Translate

piątek, 3 maja 2013

Nocne wyznania

Czasami Derek gada przez sen.

Stiles nigdy nie mówił o tym Derekowi, bo to była najniezwyklejsza rzecz jaką od niego otrzymał i wolał zachować to dla siebie. To zabawne, jeśli Derek był ze sobą szczery tylko podczas snu, innym razem było bardzo smutno a czasem takie sytuacje stawały sie poprostu... urocze.
"Żadnych kotów" mruknął w pewną noc śniąc głębokim,spokojnym snem. A potem zaczął marudzić"Żadnych kotów, one mnie przerażają." Stiles również dowiadywał się znacznie więcej od śpiąco-gadającego Derek'a ( Boi się kotów, nienawidzi niebieskiego, i lubi gdy Stiles nosi rozpinaną koszulę w kratę). Derek wykopnął stopę zatrzymując ją na kostce Stilesa, i zarzucił dłoń na jego klatkę skamląc "Żadnych kotów".

Stiles delikatnie pieścił dłonią jego policzek "Żadnych kotów" zgodził się, przerzucając kolejne strony książki.

Niektóre z tych nocy są smutne, i Stiles czuje nieodpartą potrzebę by go chronić. "Laura" mówi gorączkowo, zaciskając palce wokół krawędzi pościeli aż jego kostki stają się białe, nawet we śnie marszczy brwi. "Laura nie". Stiles położy dłoń na jego plecach, leżąc obok i przyglądając mu się uważnie.

Powie" Przepraszam" ocierając ustami wzdłuż szczęki Derek'a, troche jakby chciał go pocieszyć. Wysłucha słów które wypłyną z jego ust, zaczynając od imienia Laury kończąc na bolesnych, bliskich płaczu nawoływaniach swoich rodziców i Stiles dobrze wie jak się czuje. Zna ten rozpaczliwy ból gdy wołał w nocy swoją mamę i nigdy nie otrzymał odpowiedzi, nawet jej nie oczekując. Zna szaleńczy ton w głosie Derek'a, ten, który mówi że będzie ich wzywać, ale nie może ich znaleźć, gdzie oni są? Stiles przysunie się bliżej, przyciskając swoje ciało do niego i szepnie: "Jestem tutaj. Jestem tu"

Czasem Derek będzie płakał w nocy powtarzając" To moja wina,moja wina", a Stiles będzie kręcić głową upewniając sie że Derek czuje go na swojej piersi.

"To nie twoja wina" powie, zastanawiając się czy Derek zrozumie chociaż część z tego we śnie. Koniec końców będąc przy nadziei ,że tak. Stiles przyciśnie usta do jego skóry i złoży pocałunek tuż nad mostkiem powtarzając "To nie twoja wina".

Są noce,gdy Derek przez swoje gadulstwo sprawia że Stiles czuje się niewyobrażalnie mocno kochany. Gdy Derek nieświadomie sięga po dłoń Stiles'a i przyciska ją do swojego boku głośno oddychając "Stiles" przysuwa się do jego bioder " Kocham Cię,Kocham Cię tak bardzo. Potrzebuje Cię. Pragne Cię. Idealny. Niesamowity. Piękny." Stiles czuje się - ubóstwiany, ceniony i jedyny powód dla którego nie powie mu o tym co mówił we śnie lub nie poprosi go by powiedział to samo gdy się obudzi jest fakt że Stiles czuje się z tym bardzo zakłopotany, a Derek nie jest kimś kto lubi mówić o swoich uczuciach. W ciągu dnia Stiles wypełnia pokój słowami za nich oboje. W nocy, to działka Derek'a, i Stiles ma sie z tym całkiem dobrze.

W nocy gdy Derek mówi takie rzeczy, i kocha go w taki sposób, Stiles będzie tulił go w swoich ramionach tak mocno i będzie czekał na moment w którym Derek na chwilę ucichnie by mógł szepnąć wprost do jego ucha "Jesteś idealny", mając nadzieję że to zrozumie i w spokoju będzie mógł zasnąć przy ciepłym ciele Derek'a.

Noce jak dzisiaj, gdy jest uroczy, poczochrany od snu, pociągając nosem w poduszkę gdy szuka dłonią jego dłoni po materacu...Te noce są ulubione. "Żadnych kotów" Derek powtarza a Stiles się uśmiecha  "Meaaaw" żartuje, lecz Derek mamrocze coś pod nosem i przytula się do Stiles'a.

Te noce są jego ulubionymi, bo moze rozmawiać i słuchać, również dlatego że Derek jest milutki odwracając się do niego w każdym dziwnym momencie. Tak więc Stiles będzie siedzieć na łóżku, czytać książkę, gładzić policzek Dereka. będzie mówił do niego i starał się nie wybuchnąć śmiechem, który mógłby wybudzić Derek'a ze snu. Bo jak wiadomo obudzony Alfa to zły Alfa, i może Derek zmusi go do kilku pytań albo co gorsza- wyrzuci go z łóżka na całe dwadzieścia minut(zanim będzie szukał ukojenia w chudych ramionach i zrozumie ,że przecież nie zaśnie bez Stiles'a. Ostatnio zajęło mu to półtorej godziny.)

"Żadnych kotów" Stiles się zgadza "Pies może być"

Derek strasznie chrapnął, zupełnie jakby zrozumiał.

 

czwartek, 2 maja 2013

Zadzwoń do mnie.Mam 19scie lat!

Rozdział 3
"Skończę z tobą" Kobiecy głos burknął złowrogo po drugiej stronie słuchawki.
"Kim jesteś i skąd masz mój numer?!"Stiles sprawdził dwa razy - dla pewności, i okazało się że to jego prywatny numer. Plus wziął sobie wolny dzień przed egzaminami i by skończyć referat(Oczywiście najpierw skopie tyłek Scott'a w CoD ,a potem przyłoży się do nauki.)
"Wiesz jak trudno jest pozbyć się brokatu z ubrania?" Syknęła "Naprawde ciężko Stiles, naprawde kurewsko ciężko."
"Laura?"
"Twoje żarty mnie nie śmieszą dzieciaku"
"Dobra,dobra.A teraz na poważnie skąd wzięłaś mój numer?
" Scott spojrzał na Stiles'a jakby stracił rozum.
"Mam doskonały dar przekonywania,mniejsza z tym.W każdym razie sprawiasz że Derek się uśmiecha co graniczy z cudem bo nie robi tego często, więc może Ci odpuszczę, ale na litość Boską znajdz inn sposób by go rozśmieszyć. Aha,i dam mu ten numer; Nie chcę by zbankrutował dzwoniąc na seks telefon nie mając nic z tego co masz w nazwie więc... Rozłączam się, Cześć."
Stiles odłożył słuchawkę czując się co najmniej oniemiały. Scott ukradkiem spojrzał na niego i rzekł: "O co w tym wszystkim chodzi?"
"Zostałem wciągnięty w cudzą wojnę"
Zjechał z kanapy siadając na podłoge "Zamówię pizzę i zabieram się za naukę. Tobie też radze zajrzeć do książek ziomuś." Stiles wrócił do swojego pokoju i otworzył podręcznik od biologii biorąc przy tym łyk energy drinka który miał pomóc mu przejść przez trudy tego dnia.Minęło kilka minut i pół strony tekstu zaznaczone było jaskrawym kolorem,telefon oznajmił mu nową wiadomość.

*Tu Derek- przeczytał - Laura dała mi twój numer. Mam nadzieje że nie jesteś zły?Powiedziała też że jesteś dla mnie dobry,ale...już bez żartów?
*Ziomuś twoja siostra jest niemożliwa -
Stiles odpisał z uśmiechem.
*Wiem,uwierz... Nie mam pojęcia jak zdobyła twój numer.
*Myślę że, zagroziła kilku osobom?  Mówiłem jest NIEMOŻLIWA.
*Bardzo prawdopodobne że zacznie do Ciebie pisać, więc z góry za nią przepraszam.
*Lubie ludzi, plus ratujecie mnie przed nudnym wkuwaniem.
*Żadnego rozmówcy skłonnego do pomocy?
*Wziąłem dzień wolnego, mam dużo rzeczy do zrobienia , Ugh biologia, uhg moje ADHD i ughhh studia?
*Byłem na biochemie. Pomóc Ci?
*Biochem?Serio?
*Zamknij się Stiles, jestem bystry. Chcesz żebym zadzwonił i przepytał Cię albo coś w tym rodzaju?
*Byłoby fajnie.
Jego telefon rozdzwonił się niemal natychmiast i Derek zasypał go lawiną pytań na które odopwiedział zaraz gdy odebrał. Scott przyniósł mu połowę ich pizzy i Stiles tylko uniósł kciuk ku górze kontynuując na temat produkcji ATP. Scot spojrzał na niego z zabawnym wyrazem twarzy gdy Stiles wziął kęs pizzy i nie przestał nawijać nawet z pełnymi ustami.
Po skończonym egzaminie Stiles zadzwonił do Derek'a.Scott strzelił w niego spojrzeniem, ale Stiles wzruszył na to ramionami i cicho zapytał " Obiad w 13?" Scott kiwnął głową i uciekł gdzieś...Bóg wie gdzie. Stiles pomyślał że dzieciak na serio potrzebuje dziewczyny. "Ziomuś,jestem niepokonany. Dałem niezłego kopniaka wykładowcy tzn...nic mu nie zrobiłem, w każdym razie nie fizycznie! Zagiąłem jego wiedze pod każdym możliwym kątem.Jestem najlepszy!" Stiles cieszył się jak idiota na widok żółtego śniegu.
"To super,jesteś gotowy na kolejny egzamin?"
"Błagam" Zadrwił "To psychologia,urodziłem się gotowy na zdanie tego gówna. Mam zamiar przeleżeć 3 godziny w swoim łóżku a potem wstanę i skopię dupsko tak samo jak zrobiłem to teraz !"
"Fajnie,Fajnie. Więc nie potrzebujesz mojej pomocy?"
Derek zabrzmiał nieco dziwnie, zupełnie jakby był..Rozczarowany? I momentalnie Stiles poczuł że się rozpływa(Bo Derek sprawiał że myślał o nim jak o szczeniaku. Nie wiedział dlaczego ale gdy zaczynał go sobie wyobrażać przez większość czasu obraz zbiegał się do gorącego przystojniaka z seksownym ciałem, a ten mały ułamek? Derek był słodkim szczeniaczkiem)
"Jest dobrze, ale koleś byłeś bardzo pomocny przy biologi. Chodzi o to że, oczywiście jestem genialny we wszystkim ale biologia? Tam potrzeba tak dużo informacji i Adderall tylko czasami mi pomaga. W każdym razie uratowałeś mi tyłek pytaniem o różnorodność biologiczną w trefie równikowej."
"Genialny we wszystkim,huh?"
Derek drażnił się z nim, ale Stiles tak wiedział że jest geniuszem.
"Whoa,dostałem się do Stanford. Jestem tutaj bo Scott - mój idiotyczny współlokator - ukośnik - najlepszy przyjaciel od podstawówki nie umie zawiązać butów beze mnie."
"Okej,zgaduje że jesteś bystry. I lojalny. To podniecające."
"Jasne że tak,kochanie"
Stiles mrugnął przypominając sb że Derek przecież tego nie zobaczy."Właśnie puściłem do Cb oczko,tak gdybyś nie zauważył"
Zauważyłbym gdybyś..."
"Gdybym?"
"Gdybyś tu ze mną był"
"Whoa,stary. To jest nasza czwarta rozmowa?Nie możesz tak mówić,kiedy nawet mnie nie znasz."
"Chciałbym"
Derek zabrzmiał śmiertelnie poważnie
"Chciałbyś, co?"
"Poznać Cię,Stiles. Wydajes się interesujący"
Derek przerwał "Mam pełne prawo by tak mówić,bo to ty zacząłeś wszystkim się ze mną dzielić."
"Aww,jaki jesteś teraz kochany. Słuchaj, ide teraz na lunch ze Scottem a potem poloże się spać.Napisze do Cb jeszcze,okej?"
"Jasne."
"Yep"
"Narazie Stiles"

"Cześć Derek" Stiles rozłączył się i wszedł do pomieszczenia w ktorym on i Scott jadali od pierwszego roku.
"Z kim rozmawiałeś?" Scott zapytał gdy Stiles dołączył do niego w kolejce.
"Z przyjacielem"
"Z dziewczyną"
"Nie"
Stiles przewrócił oczami
"Z chłopakiem?"
"Nadal jestem boleśnie samotny Scott, tak jak ty. Powinniśmy wymienić sie koszulkami czy coś..."
"Możesz umówić się z Dannym"
Koleś był naprawde przystojny, jednak Stiles zdawał sb sprawę że jest też zupełnie z innej ligi."Zgaduję że nadal nie poszczęściło ci się z Lydią?"
Stiles westchnął."Zaczynam wątpić że kiedykolwiek mi sie z nią poszczęści. I chyba spotyka sie z tym idiotą Jacksonem."  Oboje dotarli do przodu i złożyli zamówienie a potem usiedli przy jednym z wielu stolików. "Co on ma,czego ja nie mam?"
"Jest dobry w Lacrosse, myślę że ma sześciopak i fantastyczne włosy."
"Jasne,jakby moje włosy wcale nie były piękne"
Stiles teatralnie zmierzwił swoje króciutkie włosy, dłonią. "Jesteś najgorszym przyjacielem,Scott"
"Jestem najlepszą rzeczą która cię w zyciu spotkała"
"Fałszerstwa, fałszerstwa i kłamstwa!!" Stiles burknął i obaj się zaśmiali spędzając resztę lunchu w jako takim spokoju.

Raport 1: Stiles nadal jest geniuszem.
Meldunek 1: Derek ma prace. Wygrałem.
*Koleś nie wiedziałem że jesteś bezrobotny.Przestępco o.O wygląda na to że biochemia na niewiele Ci się przydała. Co to za praca?
*Nigdy nie ukończyłem studiów. Barman. Twierdzą że przyciągnę więcej klientek. Czuje się głęboko urażony.
*Wiedziałem...
*Niby co?
*Że jesteś przystojny.
*Wcale nie, lubię ćwiczyć ; to pomaga mi myśleć.
*Serio użyłeś średnika w sms'ie?
*Zamknij się.
*Sam się zamknij
*wow ,Dorośnij.
*Powinieneś wysłać mi zdjęcie swojej klaty.
*Przestań
*Wiesz że mnie kochasz. Zamień Laurze sól z cukrem albo coś w ten klimat. Musimy trzymać ją na nogach.
*Co ona ci zrobiła?
* UKRADŁA MÓJ NUMER i PRZERAŻA mnie? Też będe dla niej okrutny.
*To nie jest normalna reakcja na strach, Stiles.
*Mój tata jest policjantem. Musiałem patrzeć prawie przez rok jak moja mama powoli umiera. Wydaje mi się że mój związek ze strachem jest nieco dziwny.
*Przykro mi.
*Dlaczego zrezygnowałeś ze studiów?
*Nie sądze bym był gotowy ci o tym powiedzieć. Jeszcze nie teraz Stiles.
*Tak źle?Słuchaj jestem tu dla Cb.Nawet jeśli ledwo cie znam,wysłucham...
*I tak wiesz już więcej niż inni,prócz mojej siostry.
*Bo to co o Tb wiem to to że masz siostre,ABS i byłeś na biochemie. A no i przyjemnie się z tobą rozmawia. <3
*Jeżeli dasz mi troche czasu,obiecuje że zacznę mówić o sobie więcej.
*Nie ma sprawy
*Ugh...jest już prawie północ, więc idę spać. Milo mi się z Tb rozmawiało.
*Mi z Tb też. Słodkich snów Derek 


Dodaję,tak na szybko - nie sprawdzałam tego 1748 razy więc obwiniajcie brak Bety,i moją rodzinę.
Btw.Jesteście najlepsi ♥